30 Seconds To Mars

Rocky Racoon

Siostra przez lata była w eszelonie, więc do 2011 włącznie siłą rzeczy o Marsach wiem wszystko i znam wszystkie piosenki. XD Sama nawet lubię, ale te starsze płyty, najnowszej nawet nie byłam w stanie całej przesłuchać, ble. :<

Rory

Dea

ostatnia płyta to, moim osobistym zdaniem, porażka. wcześniej słuchałam ich fazami: dawno temu jak wydali "Beautiful Lie" miałam fazę na dwie pierwsze płyty, później kompletnie o nich zapomniałam, a "This is War" przesłuchałam i pokochalam tylko dlatego, że widziałam ich na CLMF.

byłam na ich koncercie wtedy, na Torwarze i w Łodzi i nawet myślałam, żeby znowu ich zobaczyć ale Impact mnie nie przekonał (już nawet nie pamiętam dlaczego, no ale) a do Rybnika nie che mi się tłuc a i ceny mogłyby być dla mnie niższe, więc spasuję, może znowu niedługo wrócą.

ariadne

kiedyś lubiłam, to było w gimnazjum, czyli wieki temu, ale nadal mam sentyment, bo ich pierwsze płyty były naprawdę okay. nadal wracam raz na jakiś czas do ich utworów (mam nawet specjalną listę na spotifaju ze starociami <3), ale to co się z nimi stało od momentu w którym jared przefarbował włosy na różowo zasługuje tylko na jeden, za to bardzo adekwatny komentarz:

[*][*][*]

i sry, ale echelon to jeden z bardziej irytujących fandomów jakie widziałam/czytałam

ziggy

od pewnego czasu bardzo bardzo nie lubię, może to przez irytujący fandom, a może przez irytującego Jareda, idk? w każdym razie nowe płyty nie wpadają raczej w ucho, ale przyznam że pierwszy i drugi krążek kiedyś bardzo lubiłam i Jared ma nawet przyjemny wokal (uważam, że lepszy z niego wokalista niż aktor)

Jeanelle

Niektórzy uważają echelon za irytujący fandom, ale cóż... Ja tam ich kocham. Sama w nim jestem, szczerze mówiąc i dobrze się z tym czuję, nie żałuję ani jednej chwili z nimi spędzonej. Aczkolwiek fangirlsy, których coraz więcej na tym świecie czasem doprowadzają mnie do szału. Mimo to, kocham to, że nadal jest jeszcze ta normalna część echelonu, która je zlewa, albo po prostu ma z nich dobrą bekę i potrafi patrzeć z pewnym dystansem. Chociaż ma to jakąś odbitkę na zespole, bo przez fg, wszędzie gdzie bym nie widziała czegoś o Marsach, to tylko "Jared Leto i jego zespół"... jakby Shannon i Tomo byli powietrzem. Krzywdzące.
Marsiatych kocham <3 Na koncert do Rybnika jadę. Szczególnie, że mam bliziutko, jakieś 45 min. Byłam też na Impacie, okropnie mi się podobało i nie odpuszczę. :3 Nie chcę znowu żałować tego, jak Łodzi. Nie mogłam jechać, bilety na neon night były wyprzedane, a dzień wcześniej mieliśmy wycieczkę i opuściłam. Tym razem ekipa zebrana, bileciki kupione... teraz tylko czekać.
Najbardziej lubię pierwsze płyty, szczególnie ABL, jak większość zresztą... Chociaż przekonałam się do LLF+D, to nie słucham jej zbyt często. Jest w niej coś wyjątkowego, ale ten styl do mnie nie przemawia, chociaż w dalszym ciągu nie zmienia to mojego podejścia do 30stm. :]

reigai

kiedyś napisałam artykuł o nich na jednym z portali i jakieś sto lasek z eszelonu chciało mnie zabić. tak, chyba wiecie jakie mam zdanie o ich fandomie. przeraża mnie fanatyczność tych dziewczyn i podnoszenie 30stm niemalże do rangi religii z własną pokręconą i zmyśloną mitologią i hasłami w teledyskach "niektórzy się modlą, a ja włączam radio"

sel

vera

Sleet

Kiedyś bardzo ich lubiłam, ale obecnie ich muzyka jakoś do mnie nie przemawia. This is war jeszcze tam od czasu do czasu słuchałam, a nowej płyty już nawet nie chciało mi się przesłuchać.